czwartek, kwiecień 25, 2024
niedziela, 21 lipiec 2013 11:55

Moja droga ja Cię kocham …

Przelotne spojrzenie, tajemniczy uśmiech, rumieniec na jej twarzy i gest, w którym zalotnie odgarnia włosy z twarzy sprawiają, że przeciętny mężczyzna już po chwili jest ‘ugotowany’. Panowie z chęcią podejmują grę, a wszystkie kobiety doskonale znają jej zasady. Wirtualny romans  Dostęp do internetu, portale społecznościowe, czaty oraz liczne fora internetowe znacznie ułatwiają nam kontakt z innymi ludźmi.
Zdarza się, że buszując w sieci poznajemy kogoś zupełnie przypadkiem i szybko okazuje się, że znajomość przeradza się w flirt, a czasami namiętny romans. Dzięki Facebookowi odnawiamy znajomości z dawnych lat i niejednokrotnie serce mocniej zabije na widok dziewczyny czy chłopaka, z którymi odkrywaliśmy  swoją seksualność. Socjologowie nie mają wątpliwości, że dzięki popularnym społecznościówkom wzrasta liczba zdrad, a co za tym idzie rozwodów.  Chyba każdemu choć raz darzyło się flirtować w sieci, bajerować i mamić osobnika płci przeciwnej?
Żona – skuteczny detektyw


I choć w większości przypadków wirtualny flirt nie jest groźny, to w niektórych sytuacjach może nieco skomplikować życie. Zdarza się, że zazdrosne partnerki, chcąc dowiedzieć się z kim ich narzeczony rozmawia, pisze, klika, przeszukują dyski komputerów, próbują złamać hasła do portali społecznościowych i szperają w smartfonie. Znalezienie jakichkolwiek śladów nowej znajomości może nieźle namieszać. W związku z tym internetowi flirciarze kombinują, kręcą i skutecznie usuwają dane z dysków twardych, by uniknąć podejrzeń o romans. Tylko trwałe usuwanie danych z pamięci urządzeń mobilnych może dać pewność, że podejrzliwy partner nic nie znajdzie.



Można by się zastanawiać czy życie w stresie, że żona się domyśli ma sens. Można krytykować i ganić taką postawę. Jednakże prawda jest taka, że każdy z nas czasami potrzebuje odskoczni, powiewu świeżości i uznania ze strony innych ludzi. Jesteśmy istotami społecznymi i seksualnymi. Oczywiście nie chodzi o to, by każdą wirtualną znajomość kończyć romansem, ale niewinny filtr jeszcze nikomu nie zaszkodził. A świadomość, że piękna laska na nas leci z całą pewnością dodaje wiatru w żagle. Jurek Banz http://albercik.pl