piątek, marzec 29, 2024
poniedziałek, 11 czerwiec 2012 21:30

Prężny ananas

Zmęczenie, stres, przeciążenie organizmu, zła dieta. To wszystko wpływa na Twoją kondycję seksualną, która jest jedną z kluczowych kwestii jeśli chodzi o męską sprawność. Jednak zamiast martwić się tym, że mały nie staje, wybierz się do sklepu i sięgnij po...ananasa.

Słodki, dość egzotyczny owoc, który możemy nabyć w każdym hipermarkecie za coraz niższą cenę. Naturalny afrodyzjak, który pozwala skutecznie pobudzić zmysły oraz przygotować nas na długie i niegrzeczne igraszki w łóżku (i nie tylko). Wynika to z tego, że ananas zawiera w sobie szereg witamin: C, B6 a także mangan i miedź.

Szczególnie mangan odgrywa tu kluczową rolę, który odpowiada za produkcję neuroprzekaźnika dopaminy w mózgu. A jak wiadomo, dopamina uaktywnia nasz popęd płciowy, wzmagając wydzielanie przez gruczoły dokrewne hormonów płciowych. Z kolei witamina B6 odpowiada za właściwą przemianę tłuszczów i węglowodanów oraz tworzeniu hormonów, między innymi gonadotropin.

Ponadto to nie jedyny pozytywny aspekt poczciwego ananasa. Jak wieść gminna niesie, kiedy partnerka zbytnio nie przepada za smakiem męskiego nasienia, dobrze jest włączyć do swojej diety kilka kawałków tego owocu dziennie. Dzięki temu poprawimy smak oraz konsystencję spermy, sprawiając że będzie ona słodka i mniej rzadka, co często zdarza się u palaczy. Właśnie szczególnie panowie sięgający po papieroska powinni jeść więcej ananasów, ze względu na ich właściwości oczyszczające organizm z toksyn, które wdychacie razem z dymem.

Owoc z czupryną może nie tylko korzystnie wpłynąć na męskie ego, poprawiając potencję, ale także posiada on bardzo dobre działanie na stopień podniecenia kobiety. Wspomniana witamina B6 stymuluje wytwarzanie estrogenu, który odpowiada w organizmach pań za popęd seksualny a także odpowiada za zwiększoną płodność.

Z tego też względu ananasa poleca się szczególnie parom, które starają się o dziecko – lepsza jakość spermy partnera oraz zwiększenie poziomu estrogenu ułatwi skombinowanie sobie maluszka.