niedziela, kwiecień 28, 2024
środa, 07 wrzesień 2011 16:09

Rodzinnie, ale bez festynu.

Podczas pierwszej edycji Pożegnania Lata organizowanego przez Spółkę Akcyjną, na płockiej plaży bawiło się około 3000 fanów dobrej muzyki. Był to pierwszy pop-rockowy festiwal rodzinny w Polsce, a jego twórcy zapowiadają rozszerzenie formuły wydarzenia w przyszłym roku.

Największe tłumy przyciągnęły koncerty Myslovitz, Lao Che i duńskiego zespołu Turboweekend. To m.in. ich występy kończyły się bisami, przez co festiwal trwał dłużej niż planowano. Niezwykle urokliwa, płocka plaża gościła wiele rodzin z dziećmi, a wyludniła się dopiero około godziny drugiej w nocy. Również wówczas opustoszała pobliska skarpa, na której spędzali czas płocczanie przysłuchujący się odgłosom festiwalu.

„To właśnie na całych rodzinach przede wszystkim nam zależało i cieszymy się, że tak wiele z nich bawiło na naszych koncertach. Dobrym krokiem był darmowy wstęp dla dzieci do lat 12, dzięki któremu na plaży nie zabrakło rodzin z maluchami. W ciągu dnia, najmłodsi zmieniali plażę w ogromną piaskownicę, a wieczorem tańczyli lub lądowali na plecach swoich rodziców i słuchali występów gwiazd” – komentuje Łukasz Napora, rzecznik Spółki Akcyjnej, firmy organizującej festiwal. „Ten widok utwierdził nas w przekonaniu, że można w Polsce stworzyć wydarzenie rodzinne, którego atrakcje dziecięce nie będą oparte na dmuchanych zamkach czy innych atrakcjach rodem z wesołego miasteczka. Kultura sama się obroniła.”

Na dwóch scenach ulokowanych naprzeciwko siebie i grających praktycznie non stop przez 9 godzin wystąpiły uznane polskie gwiazdy – Myslovitz, Smolik, Lao Che, Pustki i Novika; niezwykle dobrze zapowiadające się grupy: Letters From Silence i ShaleyesH oraz dwa zespoły zagraniczne – duński Turboweekend i niemiecki Everlaunch.

„Poziom artystyczny był – nie tylko moim zdaniem – bardzo wysoki, a wszyscy zagrali tak, jakby występowali przed kilkunastotysięczną publiką” – mówi Łukasz Napora. „Z drugiej strony mieliśmy kameralność terenu – zamkniętej plaży otoczonej z wszystkich stron: scenami, Wisłą i skarpą. To tworzyło momentami intymny wręcz klimat.”

Organizatorzy zapowiadają kolejną edycję festiwalu – oczywiście pod warunkiem, że Urząd Miasta Płocka zechce kontynuować ideę wydarzenia kulturalnego przeznaczonego dla całych rodzin.

W następnych latach chcemy rozbudować ten festiwal o kolejne atrakcje kulturalne dla dzieci i rodziców oraz zdecydowanie zwiększyć zasięg wydarzenia. – mówi Łukasz Napora. – Nie ukrywam, że inspirują nas tego typu imprezy odbywające się w Wielkiej Brytanii – np. Latitude Festival, łączące na kilku scenach muzykę, stand up comedy, teatr i poezję. Po pierwszym roku jesteśmy pewni, że skoro w regionie znalazło się tak wiele rodzin chcących przyjść na dobry koncert, to na pewno w Polsce znajdziemy ich dużo, dużo więcej.”