czwartek, marzec 28, 2024
poniedziałek, 16 styczeń 2012 21:50

J.A. BACZEWSKI i legendy polskiego kina

12 legendarnych aktorek, 12 fotografów, 12 zdjęć na 12 miesięcy 2012 roku. To wyjątkowy kalendarz, który jest swoista opowieścią o historii polskiej kinematografii.

W czwartek 5 stycznia br w Galerii Apsters w Warszawie odbyło się spotkanie premierowe projektu charytatywnego „Kobiety Kina 2012”, podczas którego zostały zlicytowane trzy kalendarze z autografami wszystkich pozujących w nim gwiazd. Cały uzyskany dochód został przekazany na rzecz fundacji Anny Dymnej „Mimo wszystko” oraz Ewy Błaszczyk „Akogo?”.

Gościom tego elitarnego przedsięwzięcia towarzyszyła najlepsza od 1782 r. wódka ziemniaczana J.A. BACZEWSKI. Kobiety Kina 2012 to projekt zorganizowany przez Katarzynę Rykaczewską. Składa się z następujących elementów: ekskluzywnego kalendarza inspirowanego urodą dojrzałego piękna ikon polskiego kina, wystawy fotografii i cyklu wywiadów z aktorkami, które zaangażowały się w przedsięwzięcie. Są to gwiazdy takie jak: Anna Dymna, Ewa Błaszczyk, Danuta Szaflarska, Małgorzata Braunek, Grazyna Barszczewska, Magdalena Zawadzka, Maja Komorowska, Ewa Kasprzyk, Ewa Szykulska, Anna Seniuk, Ewa Wiśniewska i Beata Tyszkiewicz.

W tak wytwornym gronie nie mogło zabraknąć marki elit, legendarnej wódki J.A. BACZEWSKI, która subtelnym smakiem rozgrzewała tłumnie przybyłych w ten wyjątkowy, styczniowy wieczór. 

Goście premierowego spotkania „Kobiety Kina 2012” podziwiali przedstawione na zdjęciach złote lata i klimat polskiego kina, które zostały połączone z indywidualną historią najważniejszych ról przedstawionych aktorek, np. stylizacja Grażyny Barszczewskiej nawiązuje do filmu Roberta Glińskiego „Łabędzi Śpiew”. Następnie odbyła się bardzo emocjonująca licytacja trzech kalendarzy. Poprowadziła ją Katarzyna Dowbor, która ciętym dowcipem i pomysłowym podejściem żywiołowo zachęcała do szczodrości, szczególnie gwiazdy polskiego show biznesu m.in. Tomasza Jacykowa czy Piotra Zelta. 

Na wydarzeniu w roli DJ-a wystąpił Rober Leszczyński, a zaśpiewał Nick Sincler.