czwartek, kwiecień 25, 2024
poniedziałek, 06 sierpień 2012 14:15

Łęczycki błotnik

Demon, który zamieszkał sobie w jednym z polskich zamków jest rozpowszechniany z pokolenia na pokolenie dzięki legendom. Jednak, kto dziś pamięta o starym dobrym diable Boruta? Fikcyjna postać, która nie wiadomo dlaczego zadomowiła się w podziemiach łęczyckiego zamku. Jest przedstawiana jako Czarny lub Tumski Szlachcic.

Wysoki, z długimi wąsami i czarnymi jak smoła oczami, ubrany w tradycyjny polski kontusz, który ma zakrywać czarci ogon. Jednak ten diabeł wie, że niezmienny wygląd to kłopoty, dlatego często podlega metamorfozom. Często przybiera postać ptaka z ogromnymi skrzydłami, innym razem jest gigantyczną rybą z rogami, którą widuje się w Bzurze. Czasami Boruta przybiera postać czarnego, niedoścignionego konia lub sowy, która patroluje Łęczycę.

Ale skąd się wziął nasz poczciwy Diabeł Boruta? Jego powstanie można datować na chrzest Polski, kiedy to chrześcijańscy księża, nawracając miejscową ludność, utożsamiali ich pogańskie wierzenia z diabłem. Dziś jest jedynie legendą, która  przywiązała się do łęczyckiego zamku, aby ściągnąć do niego turystów.