×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 92.

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 24.

Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 10 wrzesień 2012 15:49

Azjatycki ukłon w stronę dobrych manier

Co kraj, to obyczaj. Szczególnie mocno odczuwamy to powiedzenie, kiedy podróżujemy po kraju z innego kręgu kulturowego. Takim przykładem są Chiny, a praktycznie cała Azja. Jak się nie pogubić w azjatyckich ceremoniałach i nie popełnić głupiej gafy?
Trzymaj dystans!
Azjaci to ludzie dość powściągliwi w okazywaniu jakichkolwiek zażyłości. Nawet jeśli dane osoby się znają i lubią, nigdy nie okażą tego ściskając się jak bracia lub sprzedając kuksańce. Azjaci bowiem szanują swoją i innych przestrzeń personalną, i w związku z tym nie widzą powodów przekraczania pewnych granic. Nawet para w stosunku do siebie jest  często powściągliwa w towarzystwie, czułości pozostawiając jedynie na te chwile, kiedy zostają całkowicie sami.

Ukłon zamiast ręki
Na pewno słyszeliście o tym, że w krajach azjatyckich raczej nie kultywuje się zachodniego zwyczaju podawania ręki. Jeśli Azjata jest już do takiego gestu zmuszony, często wykonuje go z niechęcią podając tzw. „zdechłą rybę”. Wyraża tym samym dezaprobatę dla naszego braku poszanowania jego zwyczajów, chociaż to się zmienia. Szczególnie wśród młodego pokolenia oraz u osób, które bardzo często wyjeżdżają zagranicę. Co więc zrobić w ramach powitania? Po prostu się ukłonić, schylając się od pasa w górę. Im niższy ukłon, tym większy szacunek dla drugiej osoby oraz zmniejszenie naszego statusu społecznego.

Prezenciki!
Azjaci uwielbiają różnego rodzaju ceremoniały, w związku z tym w dobrym guście jest wręczyć na powitanie mały upominek. Ale uwaga – również tutaj czają się na nas kulturowe pułapki. Jakie? Przede wszystkim nie wskazane jest  wręczanie upominku składającego się z czterech części. Według tradycji Wschodu czwórka jest utożsamiana z nieszczęściem i śmiercią. Najlepiej wręczać podarki związane z naszą kulturą i nie zrażać się, jeśli Azjata odmówi przyjęcia prezentu. To należy do jego gry – prawdopodobnie odmówi kilka razy, zanim przyjmie naszą niespodziankę. Jeśli się wcześniej zrazimy – uzna, że jesteśmy skąpi i tak naprawdę nie chcemy mu niczego podarować.


A jak z manierami poradził sobie prezydent Komorowski? Sprawdźcie sami :)


Media