×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 67.

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 24.

Wydrukuj tę stronę
wtorek, 02 sierpień 2011 17:19

Święto pieroga

Wraz z początkiem września większość miast polskich zamienia się w wielki smakowity bufet, pełen różnego rodzaju lepionych cudeniek, wypełnionych po brzegi znakomitym farszem.
Święto pieroga, bo o nim mowa, z pewnością i w tym roku przyciągnie wielu amatorów tego smakowitego dania. Pomimo, że pierogi uznajemy za nasze danie narodowe , nie możemy zapominać, że ich ojczyzną jest Daleki Wschód, a dokładniej Chiny, gdzie nazywa się je jiaozi i spożywa podczas narodowych świąt, np. z okazji obchodów Nowego Roku. Obyczaj każe, aby w niektórych ukryć monetę. Kto ją znajdzie, może liczyć na pomyślność w nadchodzących dwunastu miesiącach.

Z Dalekiego Wschodu do Europy pierogi przywiózł prawdopodobnie Marco Polo, a w XIII wieku dotarły one także do Polski, gdzie dzięki biskupowi Jackowi Odrowążowi zrobiły zawrotną karierę. W odróżnieniu jednak od chińskich i włoskich, pieczonych lub smażonych w głębokim tłuszczu, nasze pierogi gotowano tak, jak ma to miejsce dzisiaj. Coraz większa popularność cudeniek z falbanką pociągnęła za sobą ich specjalizację. Podczas wesel podawano kurniki, czyli duże pierogi, koniecznie z nadzieniem z dodatkiem mięsa drobiowego, żałobników na stypie natomiast częstowano tzw. knyszami. Koladki przygotowywane były tuż po nowym roku, a sanieżki i socznie ozdabiały imieninowe i urodzinowe stoły. 

Dziś pierogi, ponownie przeżywające swój renesans, są jednym z najpopularniejszych dań obiadowych. Neutralne ciasto można bowiem nadziać dosłownie wszystkim: od mięsa, sera i ziemniaków, aż po słodkie owoce, twarożek i bakalie. Niestety, coraz rzadziej mamy możliwość własnoręcznego przygotowania pierogów. Przyczyną jest oczywiście brak czasu. Ciasto musi być bowiem długo wyrabiane, potem należy dokładnie wykrajać odpowiedniej wielkości koła, a następnie cierpliwie sklejać brzegi.  A nasze poświęcenie nie zawsze przekłada się na wymierne efekty. Chwila nieuwagi lub słabiej sklejone ciasto i cały farsz z pieroga wypływa podczas gotowania do wody. 

Względy te zadecydowały o coraz szybszym rozwoju różnych firm i restauracji, specjalizujących się m.in. w wyrobach pierogarskich. Pamiętajmy jednak, aby przy wyborze gotowych artykułów zwracać uwagę na składniki, w których są wykonane. Polecane są produkty nie zawierające konserwantów ani sztucznych barwników (np. ręcznie lepione pierogi firmy Jawo). Po pierwsze ich smak nie różni się od tych, robionych w domu, po drugie kupując polskie produkty przyczyniamy się do rozwoju rodzimej gospodarki. 

Teraz z niewielką pomocą firm takich jak Jawo, Święto Pieroga możemy obchodzić codziennie!